.jpg)
Zaskakujący jest fakt, iż właściciel tej „kolekcji”, który zmarł na początku stycznia, mieszkał w wiejskim domku bez bieżącej wody, a cała posiadłość zawalona była częściami i elementami samochodów. Prawdziwy zapaleniec motoryzacji! Wiek niektórych konstrukcji znalezionych na całej posiadłości wynosi ponad 80 lat. Niektóre samochody ustawione były zderzak w zderzak w… zniszczonym kurniku i nie ruszane przez blisko 50 lat.
Wszystkie odnalezione pojazdy wystawione będą już 4 kwietnia na aukcję. Cena wywoławcza? Najtańsze, a zarazem najbardziej zniszczone dostępne będą już od 200£ do nawet 4000£ za egzemplarze w najlepszej kondycji. Jest jednak w czym wybierać: kilka Singers, Lea-Francis, Riley Monaco, czy chociażby rzadko spotykany Morris Minor Cabrio z 1930.
Jak wiele jest jeszcze takich prywatnych „kolekcji”? Nie sposób tego osądzić. Może w Waszej stodole także stoi coś ciekawego? Jeśli tak, to napiszcie do nas!
Dodaj komentarz